środa, 29 stycznia 2014

fotomix # 3

Hej, hej !!

U mnie ostatnio troszkę zamieszania. Wszystko za sprawą System Eliminacji Studentów Jest Aktywny.
Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić kilkoma migawkami chwil, które odzwierciedlają zdarzenia tego miesiąca ;)

Zacznijmy od wyprzedażowych łowów ;D

 Torebka z Reserved zamiast 129 zapłaciłam za nią 69 ;) sprawuje się idealnie. Jest wygodna, pojemna i bardzo ładnie się prezentuje ;)

 Następnie rękawiczki, również ze sklepu Reserved. Zamiast 39,90 zapłaciłam 19,90. Na te mrozy idealne. Nie musiałam nosić żadnych dodatkowych par, ponieważ te grzały wystarczająco.


 Nabytek z grudnia, jednak jak na moje możliwości jestem z niego zachwycona. Samsung Galaxy Core. Nic więcej dodawać nie trzeba xD

 
W końcu wzięłam sie za siebie !! Nie tylko pod względem aktywności fizycznej, ale również z ograniczeniem słodyczy oraz z samodzielnie przygotowanym jedzeniem ( z tym miałam największy problem) i 5 posiłkami dziennie. Czekam na nowy miesiąc żeby pozwolić sobie na książki z jadłospisami, które wypatrzyłam w empiku.

Czas między egzaminami wypełniam sobie tymi dwiema lekturami. "Władca much" co prawda na piątkowe zaliczenie jako lektura do przeczytania.

A tu coś większego ;) Stosik, który chce koniecznie przeczytać. Jednak na to przyjdzie czas po wszystkich egzaminach xD


 Kubek z talerzykiem oznaczać może tylko promocje w Biedronce ;D
Sztuka kosztowała mnie 4,29 więc mogłam pozwolić sobie na zakup większej ilości ;)


 Lakiery w których ostatnio się lubuje. Trwałe a także z piękną gamą kolorów ;D

 Kolejne zajęcie na umilenie sobie czasu po egzaminach ... Zobaczymy jak dlugo tym razem wytrzyma mój zapał xD

Taka sytuacja !!!! Uwielbiam zimę za połączenie śniegu, mrozu i słońca. Co daje cudowne skrzypienie śniegu w czasie chodzenia po nim <3


Plakat na oknach teatru w Lublinie <3 Zawsze wracam do niego z uśmiechem na twarzy po mimo pesymistycznej treści.

P.S  Ściskam Was serdecznie !!!!

piątek, 24 stycznia 2014

Część druga zimowych tomisk "Starce królów"

Witajcie !!!
Dziś będzie o drugiej części zimowych "igrzysk" to jest w roli głównej "Starcie królów" George'a R.R Martina


Tytuł: Starcie królów                                                                       Autor: George R.R. Martin                                                                      Ilość stron: 924                                                        Wydawnictwo: Zysk i spółka


                    Kolejna część sagi Pieśni i Lodu. W pewnych kwestiach akcji nic się nie zmieniło, oprócz "wypadnięcia" niektórych bohaterów w walce o Żelazny Tron.  To jednak nie pomniejsza ich liczby. Władcy mniejszych królestw i wysp ogłaszają się królami o walczą o swoje racje. Rodzina Starków w całości rozdzielona musi bronić swoich ostatnich nadziei na ponowne bycie razem niekoniecznie dla nich dobrymi decyzjami.  Po śmierci Edda Starka i króla Roberta już nic nie jest takie pewna. Nie przyjaciel czyha na nieprzyjaciela aby w sposób brutalny choć trochę przybliżyć się do wyrwania wrogom korony i otrzymania przywileju zarządzania krajem.

                         Cóż nowego mogę napisać. Wątek ciągnie się dalej. Bohaterowie zmagają się ze swoimi wewnętrznymi problemami próbując osiągnąć założony cel. Niby nic i niby nuda ale jest coś w tej sadze co mówi mi żebym nie przestawała i czytała dalej. Tak, jak by miało w końcu dojść do jakiegoś przełomu i jak by w końcu miało się wydarzyć coś wielkiego.  Ja słuchając tego wewnętrznego głosu czytam dalej. Bo choć czasami przysypiam bądź czytam i w pewnym momencie nie wiem o co chodzi to są w książce wątki, które akcję budują i które powodują że chce się pokonać szybko tych kilku bohaterów żeby dojść znowu do tego bohatera ciekawego i przeczytać jak to mu się losy potoczyły. 

 Nie mniej jednak polecam tym którzy kończą pierwszy tom ;D 
Ja już jestem na pierwszej części trzeciego ;D

Moja ocena 5/6


piątek, 3 stycznia 2014

"Czarownice z Salem Falls" Jodi Picoult


Witam Was serdecznie w nowym roku !!
Żadnych podsumowań noworocznych nie będzie, ponieważ marnie by wyszły, zdaje sobie z tego sprawę i będzie tylko jedno postanowienie
Przeczytać więcej książek, niż w 2013 roku ;)
Ty samym otwieram go książką autorki, którą zaczęłam czytać od jej nie za ciekawej pozycji, jednak nie skreśliłam jej i sięgnęłam po więcej ;)
Mowa o Jodi Picoult.


 Autor: Jodi Piucoult

Tytuł : Czarownice z Salem Falls

Wydawnictwo: Prószyński i spółka

Liczba stron: 750










               Historia zaczyna się w momencie gdy poznajemy Jack'a St Bride'a. Został on skazany za molestowanie swojej niepełnoletniej uczennicy. Paradoks polega na tym, że sam skazany wypiera się tego faktu, ale pod namową swojego adwokata decyduje się na ugodę i 8 miesięcy w więzieniu. Dlaczego? Dlatego aby szybko zakończyć sprawę i mieć to z głowy. Po zakończeniu wyroku nasz bohater udaje się do tytułowego miasteczka, aby tam rozpocząć nowe życie, gdzie nikt go nie zna, nie ocenia ani nie wie o jego przeszłości. 

              Zatrudnia się w barze u Addie Peobody, gdzie zostaje pomywaczem. Właścicielka restauracji nie wymaga od niego żadnych referencji, nie wnika nawet w jego życiorys.

          Jednak Jack tchnięty wyrzutami postanawia pójść na posterunek i zgłosić się jako były przestępca. OD tego momentu sprawy przybierają innego biegu.

          Po mieście zaczyna krążyć o nim plotka a miejscowi tatusiowie w obawie przed swoimi nieletnimi córkami zaczynają dręczyć biednego Jack'a.
                 
            W Salem Falls mieszka również Ginny Duncaan, która ze swoimi szkolnymi przyjaciółkami tworzą ściśle zamknięty krąg czarownic. Po nocy, w której dziewczęta odprawiają rytuał czarownic a w jego okolicach pojawia się Jack sprawy zaczynają się komplikować.
             
              Nasz główny bohater znowu zostaje osądzony o gwałt, którego jak twierdzi, nie popełnił i na nowo musi przeżywać cały proces sądowy, który ma dowieść o jego niewinności bądź winie.

         Jak dla mnie lektura obowiązkowa dla fanek tej autorki. To już moja druga książka, po której przeczytaniu nie odczuwałam niesmaku z nadmiaru treści niepotrzebnych. W tej pozycji jest zupełnie inaczej. Rewelacyjnie połączone opisy czasów teraźniejszych z retrospekcjami, które w płynnym ciągu następują po sobie. Nic tu nie jest przypadkowe i nieuzasadnione.Wszystkie dowody w sprawie nie gromadzą się naraz, ale stopniowo uchylany jest rąbek tajemnicy, co na przykład powodowało u mnie chęć zostania przy tej lekturze. Po przeczytaniu tej książki pozostały we mnie pozytywne emocje z ogromną ochotą sięgnięcia po kolejne pozycje Piocult.

Moja ocena 6/6