piątek, 9 maja 2014

Lista Stu imion autorstwa pani Ahern

Witam Was serdecznie !!
Dzisiejszy post odnosił się będzie do wrażeń z przeczytania tejże oto książki:

Cecelia Ahern, Sto imion, Wydawnictwo Akurat 2014, 446 stron



               Co byście sobie pomyślały, gdyby Wasza umierająca przyjaciółka, leżąca w szpitalu wysłała Was do domu po teczkę z dokumentami prosząc Was o przyniesienie jej z powrotem do niej w celu wyjaśnienia jej pomysłu na artykuł , po czym gdy przychodzicie, myślicie, ze wszystkiego się dowiecie, okazuje się, ze Wasza koleżanka odeszła już ze świata żywych.  Z taką sytuacją zetknęła się Kitty.  Constance, redaktorka naczelna gazety "Etcetera", mająca pomysł na artykuł,  kazała Kitty iść do jej domu, znaleźć kopertę z naklejką "Nazwiska" i przynieść jej ją aby ona jej wszystko wytłumaczyła. Niestety Kitty na własną rękę musiała dowiedzieć się co miała na myśli Constance tworząc taką listę i chcąc wykorzystać ją do artykułu. 
Od tego momentu Kitty zmaga się na równi z problemami życia osobistego i nawiązaniem kontaktu z osobami z listy. Jakie efekty przyniosły te zmagania, proponuje byście doczytały same ;)

               Pozwólcie, ze przytoczę cytat z książki:

"Jeśli wybierzesz losowo sto nazwisk z książki telefonicznej, nie tylko znajdziesz materiał na artykuł. Znajdziesz sto artykułów, ponieważ wszyscy, każda osoba, mają jakąś historię do opowiedzenia. Każdy zwykły człowiek ma jakąś niezwykłą historię"

               Tak moi drodzy, to opowieść o zwykłych ludziach. Sama na początku myślałam, że te nazwiska połączone są według jakiegoś wielkiego wydarzenia, o którym mogą wiedzieć tylko Ci ludzie. Z każdą kartką zostawałam uświadamiana, że to jednak nieco inna historia. Jej głębia płynie z niezwykłości będącej w codzienności. Takimi bohaterami są osoby z listy. Szarzy, zwykli ludzie, którzy niczego nie odkryli, nie zrobili niczego, o czym można by o nich napisać w gazetach. Jest w nich magia, która pozwala na to,aby się nimi jednak zainteresować. Przekaz tej fabuły zachęcał mnie do czytania i czytania. Logicznie ułożona całość przemawiała za tym, żeby nie odkładać ją na półkę, jako "kiedyś tam doczytam".
                 
                 Czytanie tej książki, było dla mnie czasem refleksji nad samą sobą. Zgłębiając kolejne życiorysy, zaczęłam zastanawiać się nad swoim. Nie mogę powiedzieć, że ta książka była impulsem do działania, ale iskierką, która rozpaliła wcześniejsze plany, założenia, działania, chęci.  Bardzo lubię sięgać do takich historii. To już druga książka tej autorki i nie widzę ani krzty rozczarowania. Jestem w trakcie trzeciej i mam nadzieję, ze się nie rozczaruje. 

Moja ocena 5/5

Pozdrawiam Was bardzo gorąco !!