Witam wszystkich bardzo serdecznie ;D
Czy Wy też czujecie już klimat świąt, choć bez śniegu, ale jednak zbliżający się wielkimi krokami?
Ja wprost nie mogę się doczekać!
Dziś przychodzę do Was z następującą lekturą:
Lisa Scottoline, Ocal mnie, Prószyński i spółka, 2012, 544
Pewna matka bardzo kochała swoją córkę. Pewna matka postanowiła jednego z codziennych dni w szkole jej córki uczestniczyć podczas dyżuru rodziców w szkole podczas obiadu. Pewna matka nie spodziewała się, że ten pomysł okaże się wydarzeniem, które przyniesie lawinę niepewności, zarzutów, kłamstw i oszczerstw.
Rose, bo tak nazywa się główna bohaterka nie przypuszczała, że zwykły dyżur w szkole podczas lunchu przyniesie tyle nieoczekiwanych wydarzeń. Miała w planach tylko obserwować swoją córkę i zobaczyć, czy dziewczynka radzi sobie w nowej szkole. Lecz w pewnej chwili nastąpił niespodziewany wybuch związany z nieszczelną instalacją elektryczną, tak przynajmniej twierdzono. Tu zaczyna się cała akcja. Cały ciąg wydarzeń, przez który Rose zaczyna wątpić w swoje sumienie. Zastanawia się nad podjętymi decyzjami, które tak na prawdę wynikły z potrzeby chwili. Można napisać, że działała pod wpływem impulsu. Stanęła przed wyborem: do końca przypilnować dwie dziewczynki z klasy Melly, czy zaprowadzić dziewczynki do wyjścia i wrócić ratować swoje jedyne dziecko. Jak każda matka Rose postawiła na opcję pierwszą: doprowadzić dwie dziewczynki do wyjścia i zagłębić się w palącej się szkole by w płomieniach odszukać swoje dziecko, Beg wydarzeń oskarża naszą główną bohaterkę o błąd. Opinia społeczna, media zaczynają nagonkę na Rose za podjęte przez nią decyzję. Choć wie, że postąpiła dobrze nie jest w stanie normalnie funkcjonować, mając w sercu koleżanki Melly, jej córki. W pewnym momencie coś w Rose się przełamuje i postanawia pobawić się w detektywa. Zaczyna swoje "śledztwo" w sprawie wybuchu w szkole jej córki. Fakty, które odkryje zmienią wiele w jej światopoglądzie i otaczającej jej rzeczywistości.
Lektura, którą daje nam Lisa Scottoline niesie ze sobą wiele współczucia oraz wiele zawrotów akcji. Z jednej strony współczujemy głównej bohaterce, tego czego doświadczyła. Z drugiej stajemy się czynnymi obserwatorami, którzy z niecierpliwością śledzą bieg wydarzeń i z niecierpliwością czekają co przyniesie bieg wydarzeń.
Myślę, że nikt z nas nie wie, jak postąpiłby w takiej sytuacji. Czasami możemy śmiało stwierdzić, że zrobilibyśmy tak samo, ale nie wiemy co przyniesie chwila.
Uważam, że ta książka jest dla osób lubiących pomyśleć trochę po przeczytaniu tekstu. Zastanowić sie co dało im przeczytanie tej książki. Nie jest to na pewno ckliwa fabuła zwykłego romansu.
Z całego serca polecam.
Na zakończenie świąteczny akcent ;)
Pozdrawiam Was serdecznie <3
Zachęciłaś mnie!
OdpowiedzUsuńWidzę tu podobną stylistykę co w książkach Jodi Picoult - mam na myśli to, że w jej książkach też są zawsze dylematy moralne i społeczne, które często nie idą w zgodzie z sumieniem. Nic nie jest właściwym wyborem, który nie przyniesie negatywnych następstw. Jestem ciekawa tej książki i innych tytułów autorki.
Cieszę się, że dołączyłaś do mojego wyzwania "Cztery Pory Roku" :)
Pozdrawiam :)