czwartek, 31 grudnia 2015

Według Wendy Holden szkoła może być też dla mężów


Witajcie kochani !
Jak się czujecie po świętowaniu? Mam nadzieję, że wszyscy spędzili ten czas jak najpiękniej;)

Dziś przychodzę do Was z tą oto książką:

Wendy Holden, Szkoła dla mężów, Wydawnictwo Albatros 2008, 336


W tę przygodę zabierają nas tym razem Sophie i Mark, małżeństwo z kilkuletnim stażem i ich dzieckiem Arthurem. Niestety, pewnego dnia w ich idyllicznym wspólnym życiu dochodzi do wybuchu zbieranych od pewnego czasu  tak zwanych "wyrzutów". Żona jest niepewna swojego męża. Nie ma już sił być głową rodziny a co za tym idzie obojętności swojego męża, która według Sophie z tego wynika. Apogeum zbierania skarg i zażaleń osiągnęło w dniu urodzin Sophie, kiedy sama przyjmując gości czeka na swojego męża, który obiecał, że przyjdzie, że nie zawiedzie. Stało się jak stało. Sophie postanowiła zrobić krok dalej i odejść od męża. Kiedy do Marka dotarło co się stało postanawia, za sprawą przypadku, zapisać się do szkoły dla mężów, która to ma określone zasady i zadania aby małżonkowie do siebie powrócili.  Nasz bohater stawia wszystko na jedną kartę. Tam poznaje innych mężczyzn, którzy swój udział w tych warsztatach motywują innymi powodami niż Mark.

Jak w każdej powieści pojawia się również i podstępny charakter. W tej powieści jest nim matka Sophie, która próbuje zeswatać ją z Simonem, dawnym kolegą z lat młodości. I tu wkraczają do akcji momenty śmieszne, które utrzymują tę akcję.

Cała fabuła lekka i niezbyt przesadzona. Nie czyta się jej jednym tchem, ale też nie odkłada się ja na następny raz. Wszystko toczy się swoim rytmem. Akcja toczy się według danego przebiegu. Książkę tę czyta się dość szybko, nie jest ona z tych, nad którymi trzeba porozważać i pomyśleć co z czego wynikło.  Podczas czytania bywały momenty, kiedy można było się uśmiać. Nie były to żarty na wysokim poziomie. Śmiałam się raczej z głupoty bohaterów. Tych momentów, które dla czytającego wydają się tak jasne i logiczne, że inaczej nie da się postąpić, natomiast bohater zawsze z tego zrobi największą aferę ;)

Nie mniej jednak lektura lekka, przyjemna, w sam raz do czytania jako odpoczynek po czymś bardziej skomplikowanym. 


1 komentarz:

  1. Dlatego ją wzięłam ;) Po opisie z tyłu książki ;) Nie rozczarowałam się ;D

    OdpowiedzUsuń