niedziela, 10 lutego 2013

"Tylko jedno spojrzenie" Harlan Coben

Witajcie !!!
Dzisiejsza leniwa niedziele zmobilizowała mnie do doczytania tego, co zaczęłam dwa dni temu.
Tą pozycją była książka
Harlana Cobena "Tylko jedno spojrzenie", Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2005, 399 stron.



                       Lubię książki Harlana Cobena. Dlaczego?? Przede wszystkim, trzymają w napięciu przez cały tok czytania. Tak samo było i w tej pozycji. Płynna akcja pozwoliła na to, że ja jako czytelnik, chłonęłam jej treść kartka po kartce, wers po wersie, wyraz za wyrazem.
                        Dlaczego tak się stało? Nie inaczej, kiepska sytuacja. Idealne, sielankowe życie pewnej kobiety zostaje zakłócone i zachwiane przez pojawienie się tajemniczego zdjęcia w paczce fotografii odebranych od fotografa. To prowadzi do kolejnych dziwnych sytuacji, takich jak zaginięcie męża, co sprowadza się do, tak jak już wspomniałam, płynnego przebiegu wydarzeń, które z rozdziału na rozdział po kolei uchylają nam rąbka tajemnicy, aby w końcu w ostatecznym finale doprowadzić nas do rozwiązania całej tej kiepskiej sprawy. Jedyne co mogę jeszcze dodać co do treści jest fakt z niespodziewanego zakończenia. Może dopiero wdrażam się w magiczny świat historii książek i dlatego to, co przeczytałam na końcu było ogromnym zaskoczeniem i wywołało u mnie wiele emocji.
                       Nie mniej jednak przepadam za stylem Cobena, ponieważ przechodzi on ewolucyjnie do każdego mającego nastąpić wydarzenia. Kiedy czyta się jedną część, autor kończy w takim momencie, że czytelnik wchodzi dalej w ten świat, aby mógł w końcu dojść do momentu poprzedniego, aby to stało się dla niego zrozumiałe.

Moja ocena : 6/6

1 komentarz: