czwartek, 22 sierpnia 2013

"Brakujący element" Joy Fielding

W końcu udało doczytać mi się książkę, która 3 razy została przeze mnie wypożyczona i dopiero za trzecim razem ją skończyłam.
Mowa o:

Brakujący element, Joy Fielding,  Wydawnictwo Książnica, Katowice 200, s 427.

"Jakże to wszystko się zaczęło? Kiedy to moje wygodne, tak rozsądnie ułożone życie zaczęło wymykać mi się spod kontroli?"
Tak nad swoim życiem zastanawia się główna bohaterka książki, psychoterapeutka Kate. Żona, matka dwóch córek oraz siostra problematycznej Jo Lyn. Wszystko zaczyna się w momencie, kiedy Jo Lyn wyznaje Kate, ze zamierza poślubić człowieka sądzonego za zabójstwo trzynastu kobiet.  Wtedy wszystko zaczyna "zwalać" się Kate na głowę. Siostra mająca abstrakcyjne marzenia, matka z podejrzeniami choroby Alzheimera, buntująca się córka oraz przez przypadek spotkana w sądzie była miłość Kate.

Tak na prawdę jest to jednostajna opowieść o wyjętym okresie z życia Kate i Jo Lyn. Nic fascynującego się nie dzieje, choć z upragnieniem czekałam na koniec aby w końcu dowiedzieć się jak potoczą się losy bohaterek oraz w jaki sposób autorka rozwiążę główne wątki powieści. Kumulacyjny wątek, jak dla mnie, potoczył się za szybko. Ledwo co zaczęłam o nim czytać a już dobiegł końca. Nie mniej jednak jest to świetna psychologiczna powieść trzymająca w napięciu. Dzięki niej możemy zauważyć jak łatwa jest manipulacja osób "silniejszych" od nas emocjonalnie. Zauważamy jak zło szybko rozprzestrzenia swoje decyzje i poczynania. Dostrzegamy jak zło może fascynować ludzi. To wszystko daje nam obraz nieludzkiego traktowania kobiet przez mężczyzn.  Pokazuje nam obraz tego, jaką mężczyzna o zranionej psychice, może zniewolić oraz zniesławić kobietę.
Tytuł książki świetnie nawiązuje do zdania znajdującego się na okładce książki.
"Gdyby Jo Lyn była moja pacjentką, może odkryłabym prawdę, ale Jo była moją siostrą..."
To wyjaśnia, że najlepszymi lekarzami dla naszej rodziny są inni lekarze niż my sami. Z miłości do niech, z  różnych aspektów życiowych nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na to, co na prawdę dzieję się z naszymi krewnymi. Tego również doświadcza Kate.  Nie potrafiła spojrzeć ona obiektywnym okiem na zachowania kierujące jej siostrą i obiektywnie ocenić motywów jej postępowania, co przyczyniło się do wielu nieporozumień, które wynikały z ich konwersacji.

                       Moja ocena 5/6




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz