W każdym bądź razie wracam do czytania, bo przez weekend nie przeczytałam nic a nic !!
Dzisiaj przychodzę do Wasz recenzją tej oto książki:
Tytuł: Pocałunek o północy
Autor: Lara Adrian
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2010
Ilość stron: 351
Przed tysiącami lat tajemniczy wojownicy przybyli na Ziemię. Byli brutalni i bezlitośni, niszczyli całe narody i dali początek nowej rasie - rasie wampirów. Wampiry zamieszkały wśród ludzi, lecz co raz częściej buntują się przeciwko reguł, która zabrania zabijać śmiertelników.
Dwóch głównych bohaterów wokół których toczy się akcja. Lucan i Gabriella. On wampir, ona śmiertelniczka a zarazem cenna w oczach wampirów Dawczyni Życia.
Ich drogi krzyżują się pewnego wieczora, gdy Gabriella postanawia opuścić nudna imprezę z przyjaciółmi i wybrać się do domu, kiedy przed klubem jest świadkiem dziwnego wypadku. Postanawia jak najszybciej dostać sie an komisariat i to rozwiązać. Jednak na komisariacie żaden z policjantów nie chciał jej na prawdę pomóc, ponieważ nikt jej nie wierzył. Jednak do jej mieszkania parę dni po puka przystojny Lucan, który podaje się za policjanta, który oferuje się pomocą w rozwiązaniu tej sprawy.
Sprawy jednak toczą się inaczej, kiedy Gabriella w końcu poznaje całą prawdę i prawdziwe oblicze Lucana.
Książka z serii tych lekkich, które czyta się jednym tchem i nie zdaje się sobie sprawy kiedy jest się już za połową ;D
Co do wątku, hmm no cóż, to powieść o wampirach, więc nie można spodziewać się poruszenia ważnych kwestii oraz głębszych refleksji. Przez cały czas, kiedy czytałam tę książkę miałam wrażenie, że czytam lekki erotyk. Gdy główni bohaterowie spotykali się ze sobą zawsze dochodziło między nimi do stosunku, który był opisany w szczegółowy sposób. Jedyne co trzymało mnie przy niej to chęć dowiedzenia się co w końcu wyniknie.
Jeśli ktoś lubi lekkie czytadła to polecam, jeśli ktoś woli wątki nastawione na głębszy sens to nie ma co tracić na tę książkę czasu ;)
Moja ocena 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz