wtorek, 3 września 2013

"Strach. Ostatnie dni Roberta Mugabe" Peter Godwin

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki,co do której miałam mieszane uczucia jak zaczęłam ją czytać.
Na początku musiałam się troszeczkę zmuszać, żeby dalej przez nią przebrnąć. Jednak im dalej, tym lżej szło ;)






Tytuł: Strach. Ostatnie dni Roberta Mugabe
Autor: Peter Godwin
Rok produkcji: 2013
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Ilość stron: 356










Autor książki, Peter Godwin, postanawia wyjechać do Zimbabwe i zdać relacje z bieżących wydarzeń. Głównym zainteresowanym dziennikarza jest osiemdziesięcioczteroletni Robert Mugabe, który właśnie przegrał wybory i nie zamierza tak szybko oddać władzy. Godwin podróżując po kraju napotyka na swojej drodze wielu ludzi "zamieszanych" w całą sytuację.  Ci zamieszani, to zwykli ludzie, obywatele Zimbwabwe, którzy w jednej chwili, nie znając jej, tracą wszystko:majątek, rodziny a czasami nawet życie. Jest to opowieść o kraju, który jest sterroryzowany przez swojego przywódce. Kraj, który kiedyś był jednym z najlepiej rozwiniętym krajem Afryki, pewnego dnia traci wszystko. Jednego dnia obywateli stać było na samochód, drugiego za tę cenę ledwo co mogą kupić bochenek chleba. Panuje tam głód, ludzie chorują a dostęp do szpitali jest znikomy a raczej żaden.
W 2008 r w Zimbabwe odbywają się wybory na prezydenta. Pierwszą turę wygrywa Robert Mugabe, lecz konieczna jest druga tura, ponieważ nie przekroczono odpowiedniego progu procentowego. Od tej pory zaczynają się dziać wszystkie najstraszniejsze rzeczy w tej książce. Ludzie, którzy głosowali na przeciwnika Mugabe są prześladowani, w lekkim tego słowa znaczeniu, przez partię faworyta. Przez terror oraz zastraszanie dochodzi do wielu okrutnych scen. Bez żadnych skrupułów pali się domy niewinnych ludzi. Pozbawia się ich wolności, zamykając w więzieniu a potem w najokrutniejszych warunkach przetrzymuje w zamknięciu przed rodziną i światem.

Tak jak już wspomniałam, początek był ciężki, jednak z kartki na kartkę dalej akcja pochłonęła moją uwagę. Zaskakujące było to, że w tym całym terrorze, w tej całej nienawiści ludzie czują satysfakcję ze swojego światopoglądu. Fizycznie cierpią bardzo, czasami przechodzi to ludzkie pojęcie, co człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi, jednak w ich sercach panuje radość i duma, że ten ból fizyczny, który niosą jest poświęcony, ofiarowany dla dobra ojczyzny. Ludzie wierzą, że dzięki temu polepsza sytuację w kraju i ich los się odmieni.
Jak, dla mnie książka jest nowym otwarciem na rzeczywistość. Tak na prawdę dotychczas żyłam w zamknięciu Europy i nie wychylałam się zbytnio w zagłębienie sytuacji innych krajów, lecz po jej przeczytaniu mam ochotę na więcej i mam ochotę poszerzać swoje informacje,na temat tego, jak żyją ludzie w krajach tzw. "trzeciego świata". Dla mnie rewelacja! Na pewno sięgnę po więcej książek z serii: reportaże tego wydawnictwa.

Moja ocena 6/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz